nie chcę nikogo tutaj oskarżać ale wg mnie bijecie pianę. gdzie nie spojrzę na konkursy które organizują firmy (nie wymieniamy nazw firm!!, od foto przez płatki, kończąc na majtkach i proszkach) to punkt o pozbyciu się praw materialnych do zdjęć to standard, coraz częściej...
dla przykładu: rozmawiałem kiedyś z moim szefem (na szczęście zmieniłem już tą firmę), że potrzebuję do kampanii reklamowej kilka zdjęć i chciałbym je zakupić. Powstało wielkie oburzenie:
- po pierwsze: jak to kupić? nie możesz dać (mocny nacisk na słowo DAĆ!!), przecież robisz zdjęcia. Na nic się zdały rozmowy, że nie mam w portfolio takich zdjęć... więc przestałem drążyć!
- po drugie: po co kupować, właśnie zamierzamy zorganizować konkurs,... nagrody da szef firmy X, reklamę zrobi Y, za wszystko zapłaci Z (wszyscy w zamian za to, że pojawią się w mediach na doczepkę, loga, szum itd., podobnie jak i w tym konkursie, mogę się mylić, ale to ludzka rzecz sięmylić!) a my spijemy śmietankę i będziemy mieć kilka set dobrych zdjęć do wykorzystania...
reasumując plan szefa wypalił, dostaliśmy super foty, które nas (czytaj: firmę w której pracowałem) nic nie kosztowały, mieliśmy do nich pełne prawo, mogliśmy robić cokolwiek, a na dodatek zrobiliśmy sobie dobrą reklamę ...
frajer ze mnie, pomyślałem.. wychodząc z gabinetu szefa, ten to ma łeb :-?