- przyznaje, nie czytalem
moje poczatki z fotografia to leksykon multimedialny "nauka fotografii national geographic", gdzie zawarte sa miedzy innymi ogolne informacje o zasadach i kanonach kompozycji.
ale nie w tym rzecz, troche za bardzo sie zagalopowales w swoich opiniach i kilka kwestii musze sprostowac.
przede wszystkim gdybys przejzal moj watek o kilka podstron wstecz to zaowazyl bys, ze moje zdjecia podobaja sie wiekszosci przegladajacych
zaowazyl bys rowniez, ze bardzo dobrze znane mi sa zasady kompozycji i ekspozycji, ktorych brak mi zarzucasz - tyle, ze na zdjeciach na ostatniej serii chcialem troche poeksperymentowac.
czyli dwa razy minales sie z prawdą, prawda?
jezeli chodzi o opinie o zdjeciach jakie otrzymuje (mam na mysli te, z ostatniej serii).. no coz, znam opinie zaledwie trzech osob ;]
nie uwazasz zatem, ze troche na wyrost jest napisac:
gdyby tu bylo z dziesieciu komentujacych, i wszyscy na nie - ok, to cos znaczy :>
ale przy aktualnej frekwencji uwazam, ze okreslenie przez ciebie zdjec jako "niepoprawne" jest nie fair.
no chyba, ze sa niepoprawne w twoim mniemaniu - wtedy spoko, niech sobie beda
ale to zaznacz, ze "w moim mniemaniu zdjecia sa takie srakie i owakie"
co innego gdybys mial wyksztalcenie fotograficzne, podparte wspanialym portfolio - wtedy musialbym sie bardzo liczyc z Twoimi opiniami (co nie zmienia faktu ze i teraz sie licze z nimi licze)
tymczasem odnosze wrazenie, ze na sile chcesz wszystkich przekonac do swoich racji.
ewidentnie nie podoba Ci sie moj styl fotografowania/obrobki i twoja krytyka moich prac polega w zasadzie tylko na skanowaniu w poszukiwaniu bledow.
moja propozycja: daruj sobie ogladanie i ocene moich zdjec, skoro wywoluja one u ciebie takie a nie inne emocje
obojgu nam wyjdzie na zdrowie.
ok?