Bo dorosły człowiek mi zwisa i powiewa*, a dziecko nie. I zacytuję: właśnie tak, dziecko to świętość. Zwłaszcza w tym popieprzonym świecie, gdzie nawet autorytety lekarskie okazują się zwyrodnialcami. A fotki jak dla mnie denne. Oryginalność ponad wszystko i nic więcej.
* Oczywiście w kontekście "normalnych inaczej" zniekształceń fotograficznych.