Dzięki za odwiedziny!
Fotki począwszy od pokląskwy to już 400L5.6 [zrobiona w pierwszym dniu posiadania szkła]
Przyznam się iż właściwie po zeszłych wakacjach Sigma tak mocno zniechęciła mnie swoją postawą i jakością, iż dopiero czekając na nowe szkło coś tam nią pstryknąłem aby mieć porównanie (szpak, dzwoniec). W sumie był to swojego rodzaju błąd bo dopiero teraz muszę doskonalić warsztat własnych umiejętności, podkradanie, zaczajanie itp, a mogłem trenować już za czasów sigmy.
Czy warto kupować 400L? Jeśli ktoś ma zamiar focić ptactwo to chyba jedno z najtańszych sensownych szkieł, które się do tego nadaje. Jasne, iż są ludzie którzy potrafią cuda i gorszymi szkłami wyczyniać ale wtedy trzeba podwójnie nadrabiać doświadczeniem a i tak nie przeskoczy się niektórych ograniczeń sprzętowych. Światło na poziomie 5.6 nie rozpieszcza za to można go od tego 5.6 używać i otrzymać ostre zdjęcia. Ech gdyby tak miało jeszcze IS-a. A i minimalna ostrzenia to 3,5 m czasem przeszkadza. Niestety szkła o lepszym świetle i z IS-em to już nieco inna... sprawa.
Co do światełka to oprócz pliszki żółtej reszta fotek to nie ranne godziny a wieczorne.