Moja migawka...po prostu aparat przestał działać. Zwiecha przy próbie zrobienia zdjęcia, migawka się zacinała, do jej schowania trzeba było wyjąć zasilanie.
Stało się to w...tropikalnej dżungli na Karaibach.
Jednym z powodów padów migawek, o których w ogóle można myśleć tutaj jest fakt, że tak naprawdę niezbyt dużo użytkowników 1D/1Ds to 'niedzielni fotografowie'.
Ten sprzęt się często katuje, tłucze nim w gwoździe i podkłada pod samochód przy zmianie koła.
Do tego, wiele aukcji opowiada o "sporadycznym użytkowaniu", "dbaniu o sprzęt"....kurde, a ile w tym prawdy?
Widziałem ludzi na Zachodzie, z nudów kupujących sobie sprzęt za dziesiątki tysięcy -ale ilu ich jest? Tam ciężko 'zaszpanować' drogim aparatem - to nie to, co Polska
"Mark III" - mogę napisać, że z tego nic nie wynika - mój "Mark III" właśnie padł po ok 3000 kłapnięć i 1-1.5 miesiącu użytkowania. Szybko go, kurde, zajechałem
TAK, powinieneś mieć 2 korpusy. Gdybym nie miał zapasu, to myślę że moja furia by była wystarczająca do oskalpowania całego serwisu Canona :P