Ostatnio, coraz bardziej, utwierdzam się w przekonaniu, że "Prawdziwe Canony" skończyły się na 10/20/30D, 5D i jedynkach do mark II. Nie wiem dlaczego jakość tak spadła, coraz częściej Canon opisuje swoje produkty (szkła, na szczęście tylko kity - ale coraz droższe) INC i składa je na Taiwanie. W szalonym wyścigu "marketingowców" do puszek instaluje się kompletnie nie potrzebne wynalazki (LV, odkurzacze, nagrywanie filmów) co nie tylko czyni konstrukcję drorzszą i bardziej skomplikowaną ale także (z logicznego punktu widzenia) bardziej awaryjną.