10-20 (Sigma, Canon) 70-200 f4 Canon .... i idealny i niezbyt cięzki zestaw w góry... wiem że brakuje trochę średniego zakresu ale zawsze można wrzucić 50 1,8 i się sprawdzi... Ja i tak większość zdjęć robie na 10...
10-20 (Sigma, Canon) 70-200 f4 Canon .... i idealny i niezbyt cięzki zestaw w góry... wiem że brakuje trochę średniego zakresu ale zawsze można wrzucić 50 1,8 i się sprawdzi... Ja i tak większość zdjęć robie na 10...
Ja wożę ze sobą tokinę 12-24 oraz 50-135 czasem zabieram jeszcze sigmę 30 1,4 wszystko na D 40 Zestaw filtrów i statyw jeśli są landszafty i to wszystko.
witam
Przeglądałem forum i trafiłem na wątek z przed ponad roku, postanowiłem dodać swoje 3 grosze i go podbić.
- w góry z 70-200L - posiadam ten obiektyw od 5 lat, góry są moim ulubionym terenem do fotografii. Jestem z niego bardzo zadowolony, oczywiście szerokich panoram nim nie zrobię, takich z typu stoję na szczycie i pstrykam dookoła, ale wiele innych ujęć już tak - węższe ujęcia gór, stawów, wodospadów, grani, ścian, zachody/wschody słońca/księżyca, kozice, niedźwiedzie, portrety, kwiatki, wspinacze (o ile w miarę oddaleni). Gdy potrzebuję ciut szerzej używam 50mm 1.4. To oczywiście wciąż żadna panorama, ale na kliszy lub FF daje radę, poza tym plastyka i ostrość do widoczków ma bardzo dobrą. W końcu to stałka. Jak wielu użytkownikom padł mi AF w 50 - tu jednak muszę go usprawiedliwić - robiłem zdjęcia na pustyni w trakcie burzy piaskowej.
Tak się złożyło, że dopiero niedawno kupiłem cyfrówkę, wcześniej trzaskałem slajdy. Muszę przyznać że przy dobrze zrobionym ujęciu z 70-200 jak również 50 nawet slajd o wymiarach mniej więcej 1m1,5m rzucony na ścianę był na prawdę ostry - co daje pojęcie o każdym z tych obiektywów.
Moim zdaniem 70-200 nadaje się do b wielu ujęć górskich oraz daje świetną ostrość i b fajne kolory. Do tego świetny af i wytrzymałość. Jednak posiada także wady:
- bardzo trudno nosić go inaczej niż w plecaku - to tak chwalone wewnętrzne ogniskowanie ma także ten efekt, że obiektywu nie da się "złożyć" jak to jest w przypadku zoomów bez takiego rozwiązania. A więc albo niesiesz aparat gdzieś z boku i ci sie koleboce albo przy każdym ujęciu: zdejmujesz plecak, otwierasz plecak, wyjmujesz torbe/plecaczek foto, wyjmujesz aparat, pstrykasz, chowasz aparat, chowasz torbe/plecaczek, zamykasz plecak, zakładasz plecak na plecy. Uwierz - jeśli chodzisz dłużej niż 2/3 godziny - np cały dzień/tydzień/3 tygodnie jest to niemała udręka.
Dawniej używając eosa 300 z kitem albo 28-105 nosiłem aparat w niedużym futerale przymocowanym do pasa biodrowego plecaka, z przodu. miałem go zawsze pod ręką dostępny jak broń w kaburze. Zastanawiam się teraz właśnie nad 24-105L IS aby wrócić do układu z "kaburą", a 70-200 wyjmować od czasu do czasu, gdy będę potrzebował większego zbliżenia. Zobaczymy czy będzie mi się chciało wyjmować 50.....
Jeśli robisz zdjęcia w trakcie wspinaczki skałkowej, takie bardziej pozowane, gdzie masz możliwość ustawienia się, zjazdu na linie do odpowiedniego dla ujęcia miejsca - 70-200 może być, chociaż pewnie 24-105 będzie bardziej uniwersalne. Jeśli robisz zdjęcia podczas bardziej "górskiej" wspinaczki - to 70-200 będzie bardzo niewygodne. Kiedy wspinałem się w tatrach albo innych górach brałem po prostu kompakt, Taki aparat można wyjąć z kieszeni uruchomić i zrobić zdjęcie (i schować aparat) będąc w ścianie i cały czas zachowując zasadę 3 punktów podparcia. Z każdą lustrzanką taki manewr w ścianie robi się baaardzo problematyczny, nawet z poręcznym obiektywem.
Witaj, ciekawy wątek i niezły dylemat...wspinając się samemu męczysz się, musisz też robić zdjęcia z niewygodnych pozycji, szkło więc musi być odporne i koniecznie ze stabilizacją gdyż często ręce będą drżały tobie ze zmęczenia lub zdjęcia będziesz robił jedną ręką, kolejny aspekt to raczej mieć jak najmniej obiektywów żeby się nie obciążać zarówno bagażem jak i wyborami więc..imho:
zestaw 1. tokina 12-24 f4 ok 1300 , canon 70-200f4 ok 1800
zestaw 2. canon 15-85 is, sprzedajesz kita i kupujesz canon 55-250is
zestaw 3. canon 24-105is sprzedajesz kita i kupujesz samyanga 8mm
Panasonic FZ1000 *** Canon G3X *** Canon 500D
Było:C350D|C20D|C50D/C5D/CPro1/G1X m2
http://rafalfoto.y0.pl
Kiedy ma się dosyć ciężki plecak i każdy kg się liczy to faktycznie warto pomyśleć o jednym obiektywie. Ja ostatnio idąc w Tatry też długo się zastanawiałem nad zestawem i zdecydowałem się na 10-22 noszone z przodu na szelkach w Lowepro Topload Zoom 1, w kieszonce prostokątna szara połówka Hitecha 0.9 (z miękkim przejściem), którą trzymałem do zdjęć ręką jak trzeba było - mimo, że brzmi absurdalnie, to naprawdę się sprawdzało (część zdjęć prezentowałem jakiś czas temu z mojej galerii: http://canon-board.info/showthread.php?t=53060 Do tego jeżeli chodzi o wspinaczkę wziąłbym np Panasonica GF1 z 20mm/1.7 - naprawdę niewielki, szybki AF, poręczny i będąc na ścianie można jedną ręką kadrować, jakość zdjęć wg mnie świetna (użytkuję jakieś 2 miesiące). Dla zainteresowanych też nagrywanie filmów w zupełnie przyzwoitej jakości. Co do teleobiektywu to faktycznie przydałby się do niektórych kadrów, ale jeżeli mam coś poświęcić to na pewno nie szeroki kąt. Pewnie zestaw 5D z 24-105 noszony z przodu też by dał radę, ale założę się, że zawsze wtedy chce się szerzej, za to 105 to i nie jest na tyle tele, żeby np zrobić kozicę w dużym przybliżeniu. Co do Samyanga 8mm, to faktycznie zakrzywienie perspektywy w zdjęciach typu deskorolka czy wspinaczka (robione z bliska) są ciekawe, ale poza tym jakoś drażni mnie ta nieliniowość.
w góry zawsze obowiązkowo mam ze sobą 17-40 i to nim robię prawie wszystkie zdjęcia. Ostatnio coraz częściej wkładam do torby fisha 15mm i czasem urozmaicam nim focenie. Próbowałem kilka razy zabierać 70-200/2,8 ale okazywało się że pstrykałem nim tylko kilka fotek a nanosić się trzeba było i miejsce też zajmował. Ale przyznam że kilka udanych zdjęć z niego w górach było. Wcześniej 10-22 był dla mnie nieodłączny ale po przejściu na 5dII niestety musiałem sprzedać.
Jeżeli ma być jeden to polecam 15-85 - Genialne szkło do tego typu fotografii.
W górach to i tele, i szeroki kąt. Tele można sobie przedłużyć telekonwerterem, dla krajobrazów to i tak przymykamy i przy f/8 ostrość będzie OK. Można zabierać FF i 3 obietktywy (plus lampę do rozproszenia cieni), ale...
Po pierwsze - targanie to w góry tych kilogramów średnio wygdone, a już przy wspinaczce koszmarnie ciąży.
Po drugie - duży gabarytowo sprzęt to plecak, więc żeby zrobić zdjęcie trzeba 1 - zdjąć plecak, 2 - rozpiąć plecak, 3 - wyjąć sprzęt, 4 (opcja) zmienić obiektyw, 5 - gdzieś położyć plecak, 6 - zrobić zdjęcie, 7 - zapakować sprzęt, 8 - założyć plecak.
Po trzecie - ciężkie i drogie L-ki są drogie, a na skałkach, przy wspinaczce można je o twarde skały obić, a wtedy płacz i zgrzytanie zębów.
Optymalny byłby sprzęt:
a) mały
b) lekki
c) poręczny (łatwy do wyjęcia z kieszeni i schowania do kieszeni, bez zatrzymywania i zdejmowania plecaka)
d) z uniwersalnym obiektywem
Wiec mała lustrzanka z ultrazoomem, albo kompakt (ale tu rozpiętość tonalna szwankuje i kadrowanie przez LCD w słońcu jest kiepskie), albo Sigma DP1 lub DP2 (dla tych którym wystarczy jedna ogniskowa), albo bezlusterkowiec. Samsung, Sony, micro43...
Np. taki Panas G1/GH1/G2 z zoomem 14-140mm (ekwiwalent 28-280mm), ewentualnie do uzupełnienia Olkowy ultrazoom 9-18mm (jest tak mały że zmieści się w każdej kieszeni kurtki). A całość waży pewnie porównywalnie do samego body 5DmkII. W Panasie jest i bardzo dobry wizjer EVF, i ruchomy LCD...
Albo taki EPL1 (z dołączonym EVF lub bez) można wyjąć z kieszeni jedną ręką wisząc na ściance, zrobić fotkę i schować aparat.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner