Podejrzewam, że DIGiC liczy wtedy jakieś sumy kontrolne (a'la CRC) z danych fotki i dodaje do pliku. Po nich można jakimś softem dojść, czy zdjęcie było modyfikowane czy nie.
Agencja prasowa dostaje zdjęcie np. Dody z wakacji i mówią: "O, nie nie, tu coś było grzebane, dane się nie zgadzają, nie możemy uwierzyć, że to prawda" .