Ale jakie trollowanie? Jeżeli ktoś nie widzi nic złego w tym że sprzedający się umawia na sprzedaż, po drodze rozmyśla i nie informuje o tym kupującego, nonszalancko podchodząc do transakcji to chyba ewidentnie spartolił sprawę. I nie mam na myśli kwestii prawnej, ale zwykłej, ludzkiej przyzwoitości i odpowiedzialności za słowa.
Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący
Błagam, zwrot "iść do lekarza od oczu" jest zapożyczeniem z "Misia" szeroko znanym i użytym specjalnie z racji swej żartobliwości.
Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący
to ja sobie kupię okulary gdyż moim zdaniem obaj panowie nie popisali się i obaj są na równi winni zaistniałej sytuacji. Źle ustalili terminy spotkania bo podali dwa terminy. Jeden olał pierwszy termin - drugi olał drugi termin - czyli remis
Kupiec - gdyby poważnie potraktował sprawę i gdyby mu zależało pojechał by pierwszego dnia i cieszył się z zakupu. Gdyby zamiast jechać "w ciemno" pojechał po kontakcie telefonicznym - nie stracił by pieniędzy na paliwo.
Sprzedający - gdyby poinformował o zmianie zamiaru to .nie byłby szkalowany. Mógł nie umawiać się na więcej jak jeden termin wtedy też nie doszłoby do tej sytuacji.
Nieprzewidziane przypadki się zdarzają, o niektórych rzeczach czy spotkaniach można zapomnieć lub można mieć ważniejsze rzeczy które wynikły nagle i nie były możliwe do przewidzenia. Natomiast szkalowanie kogoś po przeprosinach i wyjaśnieniu sprawy (nawet gdyby wyjaśnienie wydawało się nieprawdopodobne) nie jest dobrym rozwiązaniem.
Osobiście z żadnym z tych panów nie chciałbym robić interesów.
a używanie maila jako medium do dogadywania terminu nieodległego spotkania to niestety nieporozumienie. U mnie w pracy mail z biurka na biurko potrafił kiedyś "iść" dwa dni - wolniej niż pocztą.
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Ale ja nie napisałem że wg mnie wina jest jednostronna. Napisałem tylko że dziwię się opiniom że sprzedający nie ma sobie nic do zarzucania. Kupujący również wykazał się sporą nonszalancją jadąc 150 km nie upewniwszy się że ma po co jechać.
Nazywam się Piotr Knap, to i informacja że moje nazwisko można wyguglać nie jest zdaje się sprzeczne z 8 punktem regulaminu forum więc nie rozumiem czemu zostało to usunięte. Albo inaczej, rozumiem, ale powód jest dość żenujący
Obie strony zachowują się teraz jak bajkowe koziołki na kładce - wina jest dwustronna.
C R5m2; C RF 24-70 L; C RF 100-500 L