Ale jakie trollowanie? Jeżeli ktoś nie widzi nic złego w tym że sprzedający się umawia na sprzedaż, po drodze rozmyśla i nie informuje o tym kupującego, nonszalancko podchodząc do transakcji to chyba ewidentnie spartolił sprawę. I nie mam na myśli kwestii prawnej, ale zwykłej, ludzkiej przyzwoitości i odpowiedzialności za słowa.