Mysle, ze dyskusje w tym temacie czyja jest wina, moga doprowadzic tyllko do niemilych sytuacji.
Kto ma racje i po czyjej stronie jest wina kazdy musi sobie sam odpowiedziec i wyciagnac na przyszlosc wnioski.
Bezsensem jest przeciaganie liny na jedna czy druga strone, bo punk widzenia zalezy od punktu siedzenia i kazdy bedzie mial swoja racje.
Mysle, ze mozna sobie tylko wyciagnac wnioski na przyszlosc i uwazac/dogadywac sie jesli kazdy z Was/Nas - czytajacych ten watek - bedzie mial podobna sytuacje.
Wymyslanie sytuacji dlaczego Pan "IKS" jechal tyle kilometrow, a Pan "IGREK" nie odbieral telefonow jest moim zdaniem - powiedzmy - szalone.
Jeden Pan napisal i mu ulzylo, drugi Pan napisal, ze juz wiecej nic nie napisze - wiec mysle, ze sprawa zakonczona. Jeden i drugi wspolnie, prawdopodobnie juz interesow robic nie beda.
Przyjmijcie temat jako przestroge a nie dywagujcie co,jak i dla czego.