nie wiem jak było ale czy ty gdybyś np. spędzał upojną noc z kobietą to zawracałbyś sobie dupę jakimś telefonem, rozładowaną baterią, sprzedawanym obiektywem???
Ja to widzę tak. Gość miał kłopoty finansowe i do tego posprzeczał się z kobietą, która miała mu pomóc finansowo. Żeby mieć kasę postanowił sprzedać obiektyw. Umówił się z gościem na wieczór ale ten nie przyjechał.
spotkał się z dziewczęciem i postanowili się pogodzić. Godzili się długo i namiętnie. (np. gdy ja się czasami tak "godzę"z kobietą to telefon nawet jak dzwoni to najwyżej może zostać wyłączony - na pewno nie odebrany, a stan baterii mam .... po prostu mnie nie interesuje).
Następnego dnia wstali późno. Nawet jak się obudzili wcześniej to na pewno mieli lepsze zajęcia niż ładowanie telefonu czy sprawdzanie maila.
Ja osobiście nie wybrałbym się w drogę gdybym telefonicznie nie miał potwierdzenia że ktoś na mnie czeka bo jak to w życiu - wszystko może się zdarzyć np. sprzedający może wylądować w szpitalu z powodu choćby ślepej kiszki.