Może się narażę przedmówcom, ale skoro sprzedawca nie chciał sprzedać to po co dawał ogłoszenie? Skoro stwierdził, że już nie chce sprzedawać to od czego są telefony? jeśli miał rozładowany, to myślę że kochanie, skoro później pożyczyła mu pieniądze, na pewno pozwoliłaby zadzwonić ze swojego telefonu, albo chociaż wysłać sms. Skoro wiedział, ze idzie na noc to powinien to przewidzieć i nie umawiać się na rano, skoro ma problemy ze wstawaniem /albo z "niekładzeniem" się spać ;D/. Sprzedawca zobowiązał się do sprzedaży, więc wg mnie wina jest po jego stronie. Fakt, kupujący nie powinien wyskakiwać od razu z "nieuczciwy sprzedawca", ale mogę się domyślić, że napalił się na obiektyw, stąd jego reakcja.
panuna
po co ma czekać na kupującego, od czego są telefony. W dzisiejszych czasach mało kto nie ma telefon, i mało kto go nie ładuje ... ale jak widać zdarza się. Poza tym, skoro obydwaj umówili się tak jak umówili, i skoro kupujący nie przyjechał wieczorem, to właśnie sprzedawca powinien za wszelką cenę - skoro się rozmyślił - powiadomić o tym kupującego. Ja przynajmniej tak bym zrobił. Poza tym, gdyby wpłacił pieniążki, i miał czekać na obiektyw, to nie doczekałby się, jeszcze bardzie byłby wkurzony.- umówiłeś się jak dzieciak z podwórka, po którego można pójść samemu jak nie przyjdzie. Jeżeli jedziesz 150 km w jedną stronę i umawiasz się, to zrób to dokładnie. Dość naiwne jest umówienie się, że jak nie przyjadę wieczorem, to będę rano. Czyli co gość ma siąść po południu i czekać łaskawie do rana, żeby nie przegapić przyjazdu (kurcze cholernie zabawne).
skoro się umówił i jak się okazało, sprzedawca miał rozładowany telefon, a ponadto zobowiązał się sprzedać obiektyw właśnie jemu? Wiadomo, że ZAWSZE warto sprawdzić kupowane szkło osobiście. 150 km w jedna stronę to jeszcze nie tak BARDZO dużo, a skoro kupujący się napalił i chciał sprawdzić osobiście /zresztą przesyłka też kosztuje/ ...- wyjeżdżasz w trasę na łącznie 300 km i nie potwierdzasz informacji, że gość o tym wie i na pewno nie sprzedał towaru komuś kto mógł Cię przebić np o 50 PLN?? Nawet nie będę próbował dokładać własnego komentarza.
oczywiście, że jego problem. Jednak wydaje mi się, że sprzedawca też powinien się inaczej zachować.- komórka - komórką, a gość póki kasy nie wziął zawsze może się wycofać, ma do tego prawo. Cała transakcja to tylko i wyłącznie Twoje ryzyko. Jeżeli coś pójdzie nie tak to Twój problem.
... każdy jakoś musi zacząć, ...trochę lepiej lub trochę gorzej...Reasumując: napisałeś 1 posta, co mocno podnosi Twoją wiarygodności i wagę napisanego posta
jeszcze jedno
a jak inaczej, jak nie na "gębę" się sprzedaje na forum? Ktoś chce sprzedać, ktoś kupić chce, przelewa pieniądze ktoś, druga strona wysyła sprzedawany przedmiot. Nikt nie podpisuje umowy przedwstępnej przecież ...;D...bo nie sprzedał ci czegoś ,, na gębę''...
Zgadzam się w 100%, wina leży po obydwu stronach.Czytając post niedoszłego kupca uważam, że pomiędzy osobami po prostu nie doszło do właściwej wymiany informacji. Jeden być może nie ma wprawy w kupowaniu a drugi chyba za bardzo jednak nie chciał sprzedać tego obiektywu. Prawda leży gdzieś po środku. Z drugiej jednak strony: dla chcącego nic trudnego…...
Pozdrawiam