Witam.
Pozwole napisać, bo to o mnie.
Popołudniu dostałem telefon od pana arrow99, że chce przyjechać, obejrzeć i ewentualnie kupić sprzedawany przezemnie obiektyw.
Miał przyjechać jeszcze tego samego dnia wieczorem, lub jak się niewyrobi ewentualnie następnego dnia, również wieczorem.
Obiektyw chciałem sprzedać i gdyby do spotkania doszło tego samego dnia, zostałby sprzedany. Pan arrow99 nie dotarł pierwszego dnia, nie uzyskałem także żadnego potwierdzenia przyjazdu w dniu następnym.
W nocy doszło do zmiany decyzji, że obiektyw chwilowo zostaje jeszcze u mnie - mam do tego prawo, jednakże było już za późno by ewentualnie dzwonić do pana arrow99.
Drugiego dnia wstałem koło południa, telefon faktycznie mi się rozładował i przeczytałem majla z godziny 9, że pan arrow99 jest już w drodze do mnie i prosi o miejsce w którym możemy się spotkać....Nietety było już za późno, by prostować...
Przeprosiłem dwukrotnie już majlowo pana arrow99 za zaistniałą sytuację i to od razu!!!!, trochę mojej winy w tym jest, trochę się niedogadaliśmy. Niestety, różne sytuacje w życiu wynikają....
TYLE w temacie, sprostowania dalszego i polemiki z mojej strony nie będzie.
Pozdrawiam i przepraszam arrow99 raz jeszcze.
KP