Chyba źle zrozumiałeś słowa johnybZacytuję to co napisał:
Autor watku jest w sytuacji kiedy wie, ze ktos wszedl nielegalnie w posiadanie jego danych, ktore moga byc wykorzystane do roznych celow i doskonale wie kim ta osoba jest i gdzie mieszka. Dobrze by bylo ciut sie sprezyc i sprawdzic przynajmniej co Policja zrobila w tej sprawie i czy maja zamiar w ogole cos zrobic. Jesli nie, radze wymienic dowod tak szybko jak sie da...
Uważam, że autorowi chodziło o Policję w naszym krajuRozumienie to sztuka wymagająca uważnego czytania
??:
C R5m2; C RF 24-70 L; C RF 100-500 L
Uuu no jak już sięgasz po standardowy wielkokalibrowy argument we flejmach "czytanie ze zrozumieniem" to ja wysiadam.
Let the flejm go on - bawcie się dobrze.
Jesli tak bardzo Cie to interesuje to dla Twojej informacji: mieszkam w Wielkiej Brytanii od 5 lat. Przypadek, ktory opisalem nie byl niestety ostatnim zmuszajacym mnie interwencji na komisariacie Policji w UK. Ale to nie jest chyba tematem naszej dyskusji, wiec nie wiem zbytnio czego miala dotyczyc Twoja uwaga?
Gdybym nie znal tamtejszego zycia i sposobow dzialania Policji to bym sie nie wypowiedzial. Chcialbym, zeby to bylo dla Ciebie jasne. Moja opinia jest moim punktem widzenia, a moj glos w dyskusji dotyczyl niebiezpieczenistwa, z ktorym wiaze sie posiadanie waznych informacji przez osoby do tego nieuprawnione.
Ostatnio edytowane przez Vitez ; 11-05-2009 o 13:53 Powód: Automerged Doublepost
To ja inną historię miałem, dobrych kilka lat temu - będąc jeszcze szczylem. Jeździłem sobie rowerkiem po okolicznych wioskach, lasach i zadupiach i cykałem fotki - analigową Practicą. Zatrzymałem się na poboczu na terenie niezabudowanm i zrobiłem fotkę jakiegoś...po prostu pola - ładny krajobraz był... Zatrzymał się wtedy jakiś typ autem. Zaczął straszyć, grozić, zabronił mi się patrzyć nawet w tamtą stronę, oj posrany byłem, mało do rękoczynów nie doszło. O co mu chodziło - nie wiem. Teraz żałuje, bo powinien chyba tablice rejestracyjne zapiętać i od razu do mundurowych dzwonić...