Mam taką koncepcję. Wiadomo, że wojenki międzysystemowe tępimy. Ale z drugiej strony, dobra wojenka nie jest złaProponuję zatem wątek, w którym na poziomie będziemy argumentować że ten czy inny system jest lepszy. Będą tu przenoszone również zaczątki tego typu dyskusji z innych wątków. Zapraszam fanów Nikona, Minolty, Premiera
i itp. Dyskusja będzie moderowana, ale głównie pod względem formy, nie treści. W sensie: można najeżdżać na jedyną słuszną firmę, byle mniej więcej z sensem
Zatem na początek...
Zalety Canona:
- największy wybór firmowych obiektywów. Jedyny problem, jaki widzę to brak standardowego kitowego zooma dobrej jakości (odpowiednika 18-70 u Nikona). Natomiast każdy inny kawałek działki jest doskonale pokryty, zarówno przez stałki jak i zoomy.
- największy wybór body. Aparaty w kazdym zakresie cenowym, dla każdego cos miłego, duże, małe, amatorskie, zawodowe. I ciągły rozwój w tym zakresie. Z problemami (BF/FF) nie większymi niż u konkurencji (moim zdaniem to, że nie ma tłumów krzyczących, że "Minolta też robi nieostre zdjęcia" wynika głównie z proporcji w ilości użytkowników)
- Porządna (w końcu...) współpraca z lampą. Aczkolwiek, gdyby to było główne kryterium to pewnie skłaniałbym się pewnie do Nikona
- Popularność - i wynikająca z niej możliwość kupowania obiektywów w "sklepie za rogiem", pożyczania od sąsiadów/kolegów z pracy, duży rynek wtórny body/obiektywów/akcesoriów itp.
Wada: moim zdaniem jedna - kontrola jakości, powiedzmy to sobie szczerze, średniaNo i ergonomia w sumie niezła, ale do Minolty daleko...