Ja mam również jeden aku (bez gripa).
Ładuję na max, pstrykam fotki aż spadnie do minimum, a potem podpinam zarówkę i rozładowuję aż zgaśnie żarówka, potem ładuję na max.
Chyba, że wypstrykam np. w 50%, a mam kolejne zlecenie i wiem, że może mi zabraknąć energii, wtedy podpinam żarówkę, rozładowuję i znowu ładuję na max, żeby pojechać z naładowanym aku.
Tak robiłem ze wszystkimi akumulatorami, które miałem do tej pory w sprzęcie, jaki mi się przewinął przez ręce i zawsze aku mi trzymały baaardzo długo.