Cos o wciaganiu :-) He, fotografuje od... 1988 roku mniej wiecej a wlasna ciemnie urzadzilem okolo 1990 roku :-) Glownie ludzie i widoki. Nie sile sie na artyzm. Dbam, by fotki byly dobre technicznie i dobrze skomponowane. Nazwalbym siebie fotografem-kronikarzem :-)
Pierwsza cyfrowke kupilem w 2003 i byl to super moim zdaniem Canon G3... Potem byly inne kompakty (G6, G7) i zawsze przedkladalem wygode uzytkowania nad zabawe z ciezkimi body i obiektywami (w pamieci mam zabawe z lustrzanka analogowa i zabawe z trzema a w porywach z czterema stalkami). Ale widze, ze kompakty znalazly sie w martwym punkcie, z jakoscia "generowanych" przez nie fotek nie jest wcale lepiej (a czesto gorzej) niz w starenkim G3 (4mpx) o G6 nie wspominajac. Producenci kompaktow sciagaja sie teraz na megapixele, stad decyzja o pierwszym lustrze. :-)
Z tych doswiadczen z zamierzchlem przeszlosci wynika tez moja "tesknota" do minimalizowania ilosci sprzetu i jego masy (obiektywow, przystawek, filtrow, lamp itp itd). To nie dla mnie (jeszcze?).
Dlatego pytam praktykow o 18-200mm w kontekscie dwoch obiektywow kitowych, ktore sa lekkie i trzymajac 1000d z podpietym do niego obiektywem kitowym 18-55 mam wrazenie, ze jest to sprzet wlasnie dla mnie (nie za ciezki, nie za duzy, w sam raz). Ale wiem z wlasnego doswiadczenia z zamierzchlej przeszlosci, ze 18-55 to stanowczo za malo... wiec odrazu bym dokupil 55-250, zyskujac 50mm na ogniskowej (a wlasciwie 80mm) w stosunku do 18-200 ale traca na porecznosci calego zestawu. :-( Zreszta 18-200mm wazy az 600g (18-55 200g).
Tylko nie zrozumcie mnie zle, masa obiektywu nie jest dla mnie najwazniejszym z kryteriow! :-)
Wiem na 100% ze 18-55mm to bedzie za malo dla mnie na poczatek. Na poczatek musze miec zakres 18-200, stad moja rozterka.
Teraz tak mysle, ze np. fotografujac impreze rodzinna 18-55 IS w zupelnosci wystarczy, a do wyjsc w teren przydalby sie 18-200, juz sam nie wiem ktora kombinacje wybrac.
pozdrawiam!