Swoją drogą raz do naszej firmy (jakieś 10 lat temu) dzwoniła "konkurencja" z baaardzo długim monologiem (na sekretarkę się koleś nagrał). Raczej w niemiłym tonie, a wręcz czymś co można by uznać za pogróżki. Chodziło o wzięcie jakiegoś zlecenia na "jego terenie"
Przytaczał, że np. jak taksówkarz wozi taniej niż inni to przestaje jeździć.