Już widzę, jak Pan Urzędnik stoi nade mną i czeka aż Mu pokażę umowę. Przecież nie muszę mieć jej ze sobą, a do następnego dnia to zdąży się ją napisać.
Wiesz teoretycznych możliwości wykręcenia "kota ogonem" jest jeszcze wiecej (może już nie przytaczajmy ) ale jak człowieka coś takiego zaskoczy to w nerwach może być różnie. Pewnie że to co opisałem to raczej wyjątkowy "przypadek" .
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner