Na początku roku przesiadłem się z 400D na 40D. Chociaż mówi sie że ważniejsze od korpusu są obiektywy to jednak ta zmiana to same plusy.
1. AF trafia praktycznie bez pudła, w 400D odsetek zdjęć nieostrych wahał się w granicach 10%.
2. 5kl/sek w 40D w porównaniu z 3kl/sek w 400D to dla fotografującego ptaszki ogromna różnica.
3. Wizjer ; o w końcu widzę co fotografuję.
4. Obsługa menu o klasę lepsza niż w 400D.
5.Solidna nie skrzypiąca obudowa "lepi" się wprost do ręki.
6.Dużo różnych drobnych opcji nie spotykanych w 400D które ułatwiają i uprzyjemniają fotografowanie, zrozumie się to dopiero po jakimś czasie kiedy już na dobre oswoimy się z korpusem.
7. Dla mnie bomba to kółko nastaw trybów pracy, są na nim 3 programowalne tryby. Zaprogramowałem sobie w nich najczęściej używane przeze mnie tryby, nie muszę już np ustawiać zaszytego głęboko w menu wstępnego podnoszenia lustra tylko zaprogramowałem sobie tę funkcje w trybach pracy.
8. Znaczne wygodniejsza zmiana nastaw aparatu poprzez pokrętło szybkiego sterowania, którego brak było w 400D.
9.Idealne wprost rozmieszczenie przycisków na korpusie.
Tego wszystkiego trzeba spróbować żeby się przekonać jaka jest różnica między 40D i 400D
Też na początku roku przesiadłem się z 400D na 40D i moje odczucia są takie same z wyjątkiem, że mój ma 6,5 kl/s ;-)
W planach 5D Mk VII, 35 1,4L Mk IV, 85 1,2L Mk V, 135 2L Mk IV.