OK, ale to by oznaczało, że dla czerwonego aparat musi ostrzyć na jakiejś "pozornej" płaszczyźnie, która nie pokrywa się z rzeczywistą i wtedy powinno skopać pozostałe obiekty na zdjęciu.

Ciekaw jestem, czy to przesunięcie jest na tyle niewielkie, że da się je łatwo usunąć domykając przysłonę - na zdrowy rozum powinno być własnie tak