Wątpię, a przynajmniej nigdy z czymś takim się nie spotkałem (no może sama muszla oczna). Poza tym to musiała by być duża ilość tuszu i była by widoczna. To taka sama zasada jak w wizjerze w drzwiach, jest brudny z obu stron, nikt go nie czyści w środku i tak wszystko widać - oko ogniskuje gdzie indziej, dalej. Tak więc wątpię, no ale mogę się mylić, osobiście lubię chodzić w jasnych ubraniach więc inwestuje narzeczonej w "waterproof equipment :-D" i problem brudnej muszli jakby mnie nie dotyczy.
Wracając jednak do właściwego tematu. Jeżeli sprawdził Pan lustro, matówkę i spód pryzmatu to ciężko jest cokolwiek poradzić. Nie koniecznie musi to być paproch czy coś co "bezdotykowo" da się usunąć, może to być jakaś plama której nie będzie widać a pokazuje się dopiero w wizjerze. Takie ustrojstwa jest cholernie ciężko zlokalizować (jak są małe). Wyeliminował Pan matówkę (po wymianie to samo), poprzedza ona pryzmat więc nie widzę możliwości aby jakiś smar z lustra dostał się tam - tak więc lustro zostaje może warto przyjrzeć się jeszcze raz.