Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
To być może jest ogólnie słuszne ale zawsze jest jakieś ale. Ta "ewolucja" często jest "pseudo-ewolucją" wynikającą z niechlujstwa językowego (i nie tylko), braku znajomości tegoż języka i braku zrozumienia znaczenia słów. Przykłady? Proszę bardzo:

karnister zamiast kanister,
bynajmniej zamiast przynajmniej - to mnie doprowadza do "białej gorączki" i mam często ochotę wyć z bólu
przesłona zamiast poprawnej technicznie przysłony

i wiele, wiele innych.

Mnie się polityka tej Rady od języka mocno nie podoba bo nazbyt często "przyklepuje" takie właśnie niechlujstwo.

Mam zdanie, jak już pisałem, podobne jak ewg - fakt występowania w słowniku języka polskiego niewiele oznacza bo obydwa słowa są polskie i zrozumiałe. Słownik terminów technicznych w dziedzine fotografii nie istnieje a kilka internetowych portali aspirujących do wyroczni zajmuje często odmienne stanowiska. W języku polskim jest np. takie słowo - rindambulina. Oczywiście pochodzenie jest obce, nawet nie wiem jakie, ale słowa nie ma w Słowniku Języka Polskiego PWN (mam wyd VII). Czy to oznacza, że słowo jest niepoprawne? Raczej nie.

PS. rindambulina = "najkrótsza" lina na statku lub okręcie - lina od dzwonu okrętowego przyczepiona do serca dzwonu.

Hihihi... statek i okręt to też różne słowa i żeby było śmieszniej wcale nie oznaczają tego samego
W pełni cię popieram, Januszu.
A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że przez tzw. "tolerancję" i niechlujstwo,
w języku ojczystym pojawia się coraz więcej śmieci,
któreż to są akceptowane, faworyzowane a następnie legalizowane.

Możecie mi wyjaśnić, po co komu dwa lub więcej określeń jednej rzeczy???

Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że co innego język ojczysty, a co innego slang czy gwara.
A coraz częściej sporo zwrotów z tego drugiego jest jakimś "cudem" legalizowanych w tym pierwszym.

Ale to jest jak walka z wiatrakami.

Ja ze swej strony dbam o to, by moi synowie wyrażali się poprawnie i nie kaleczyli języka.

Pozdrówka!