Witam kolegów!
Mam wrażenie, że powyższa dyskusja na temat żywej materii czyli języka (w tym przypadku języka polskiego) jest delikatnie mówiąc nierzeczowa. Język zmieniał się i nadal zmienia w przestrzeni czasu. Im tempo postępu technologicznego coraz wyższe, a zacieranie się różnych granic (również tych państwowych) coraz głębsze, tym szybkość zmian językowych jest większa. Szczególnie dobrze widać to w ostatnich latach, kiedy wiele zapożyczeń z języków obcych, słownictwa technicznego czy nawet wyrażeń slangowych na stałe weszło do potocznej polszczyzny. Oczywiście wszystko zgodnie z prawem tj. przy aprobacie Rady Języka Polskiego ( http://rjp.pan.pl/ ). Ciało to, złożone z największych autorytetów i fachowców, ma strzec poprawności językowej, ale musi doskonale rozumieć i czuć ducha czasów, w których funkcjonuje. Jeśli większość lub duża część społeczeństwa zaczyna używać wyrazów "przysłona" i "przesłona" zamiennie (czego i ten wątek jest przykładem), bo tak prościej, bo ludziom nie chce się zapamiętywać jednej jedynej poprawnej formy, to RJP idzie z duchem czasu i ogłasza dopuszczenie poprawności obu form. Język musi być funkcjonalny i żywy. Więc jeśli nie jest to sprzeczne z jego podstawowymi zasadami, zmiany będą coraz szybsze i coraz więcej. Można oczywiście zżymać się, że w ten sposób kultura języka po****da, a społeczeństwo tumanieje, ale cóż - takie czasy. Wiele wyrazów, które jeszcze kilkanaście lat temu funkcjonowały w powszechnym użyciu, to dzisiaj archaizmy!
Doskonale rozumiem starszych forumowiczów, którzy od zawsze używali formy "przysłona" i będą w imię czystości oraz poprawności języka bronić jej zażarcie. W ich uszach "przesłona" brzmi jak dysonans, jakby ktoś zgrzytał zębami. To naturalna cecha funkcjonowania naszego mózgu - pojęcia i terminy przyswojone w dzieciństwie i młodości traktujemy niemal dogmatycznie, a ewentualne odstępstwa postrzegane są jako błędy i korygowanie ich później bywa dosyć trudne. Dlatego równie dobrze rozumiem młodszych kolegów, używających formy "przesłona". Oni nie są obarczeni starszą (co być może oznacza kiedyś jedyną poprawną) formą tego wyrazu. Jeśli słownik języka polskiego dopuszcza stosowanie zamiennie obu wyrazów, to będę się do niego stosował mimo, że w moich uszach "przesłona" brzmi fatalnie :wink: i zawsze będę mówił "przysłona".
Obowiązujące prawo (w tym przypadku prawo językowe) może nam się nie podobać, ale wszyscy ci, którzy nie chcą go łamać - zastosują się. Cała reszta to przestępcy
Pozdrawiam serdecznie obie strony sporu i przepraszam za monstrualny OT.