Dzisiaj miałem okazję przetestować kilka Hasselbladów H3D II i te z matrycą 39 milionów mega pixeli jak i również najnowszy produkt warty ok 20k funtów z matrycą 50 milionów mega pikseli, oczywiście używałem różnych obiektów odpowiednio 35 mm 3.5 , 50 mm - 110mm 3.5-4.5 jak i 80mm 2.8
Generalnie łapiąc tego giganta w sumie ważącego ponad 3 kilo czułem się jakbym jechał czołgiem, uchwyt i design świetny do robienia zdjęć, oczywiście tylko dla prawo ręcznychNiestety, ale uchwytu z lewej strony nie produkują.
Obsługa tego na pozór wydającego się skomplikowanego aparatu jest prostsza niż w pierwszym lepszym aparacie z matrycą 35 mm. Właściwie nie ma żadnych zbędnych funkcji, więc raczej z ustawieniem go nie było żadnych problemów.
Przyszedł czas na robienie zdjęć, dźwięk migawki niesamowity, ale robiąc zdjęcia w studio bez statywu w pionie jak i poziomie czułem straszną mozolność tego produktu. Nie czułem swobody i lekkości w fotografowaniu.
Generalnie bawiłem się dobre kilka godzin i będąc szczery jedyną nazwę którą mógłbym dać tej wspaniałej maszynie to "złoty klocek" . Myślę, że 50milionów to już lekka przesada. Ale pewnie i na niego nabywcy się znajdą. Fotografowie którzy muszą swoją lepszość ukazując, że to oni posiadają Hasselblada.
Myślę, że sam Hasselblad to nie tylko aparat ale to również niesamowicie drogie obiektywy oraz hiper stacja komputerowa na której można jakiekolwiek zdjęcie w miarę spokojnie obrobić.
Z chęcią bym wrzucił zdjęcia, ale karte graficzną mam zintegrowanąI mój komputer tego nie wytrzyma. W każdym bądź razie obsługa specjalnego oprogramowania Phocus które dostajemy wraz z zakupem aparatu jest podobna do lightroom'a.
Podsumuwując aparat jest jak najbardziej świetny.... Ale do lansu. Wiadomo rozpiętość tonalne i głębie wręcz niebywałe, ale czy to wszystko wraz z obiektywami i osprzętem jest warte tych ponad 40tyś funtów ? Moim zdaniem nie.
Jak tylko będę miał dostęp do lepszego komputera postaram się wrzucić jakieś zdjęcia na serwer.
P.S. Jak widać nie potrafię pisać, recenzji. Nie znalazłem niczego na forum o Hasselbladzie, a miałem okazję dłużej się pobawić, więc stwierdziłem, że ktoś będzie miał ochotę chociaż co nie co się dowiedzieć jak emocje wywował ten aparat na przeciętnego odbiorcę.