Przepraszam, ale w przysłowiowych "białych kozaczkach" panny śmigają i też to się niektórym podoba...
Tak czytam ten wątek z czystej ciekawości, bo niedawno sama dobierałam sprzęt (tyle że kompletnie nie pod śluby, chociaż w sumie to mam chyba bardziej adekwatny zestaw) i nawet jako kompletnie zaczynająca amatorka nie rozumiem Twojego podejścia. I wyborów też.
BTW. dokup trochę literatury do tego sprzętu, chociażby cokolwiek "bez tajemnic" Petersona, polecam też "Fotografię" Freemana lub rodzimą "Książkę o fotografowaniu", to naprawdę potrafi oświecić nawet jeżeli wydaje Ci się że wiesz o co biega...