Chyba znalazłem złoty środek.
Wywalić kita, sprzedać 28-135
Na dole zastosować:
Sigma 18-50 f2,8 (tanio, dobrze i do czasu przesiadki na FF)
później zostanie stałka:
Canon EF 50 f1,8 (czyli po cropie 80)
a na końcu lunetę co już zagości na stałe:
Canon EF 70-200L f4 IS (czyli po cropie 112-320)
W ten sposób pięknie uzupełnię ogniskowe bez dublowania (18-50, 80, 112-320). Zmieszczę się w budżecie i nie będę musiał rezygnować z drugiego szkła. Na dole będę miał w końcu dobre światło i poszerzę o dobrej jakości ogniskowe u góry.
Co wy na to?