1/ bez rewelacji ta lampa - największy krok do przodu to odchylany palnik, nie mogło się jednak obyć bez degradacji w stylu braku wspomagania AF. Ciekawe czy będzie puszczała "spawarkę"
2/ kwestia mocy - wbrew pozorom to jest ten sam palnik co w 220EX.
Dodano tylko dwupozycyjny zoom palnika 28mm/50mm (chyba ręczny - przez wysunięcie do przodu):
i w specyfikacji na stronach USA:
http://www.usa.canon.com/consumer/co...elTechSpecsAct
mamy jasno napisane:
Guide Number
22m (at ISO 100); flash head at 28mm zoom setting
27m (at ISO 100); flash head at 50mm zoom setting
czyli przy 28mm mamy GN22 (tak samo jak 220EX) i jedynie przez skupienie wiązki światła uzyskano GN27 - stąd 270EX.
3/ nastepna "śliska" sprawa to zasilanie - generalnie znana jest słaba wydajność lamp zasilanych 2xAA w kompaktach (710IS, SX100). Tu może być podobnie...
4/ reasumując - będzie duży dylemat 220EX vs 270EX. Wspomaganie AF czy odchylany palnik? :-D
a tak popuszczając trochę wodze fantazji - jesli chodzi o małą, kompaktową lampę, to mnie się marzy taka "120EX PRO", tzn. aby wsadzili do transmitera ST-E2 palnik (choćby najmniejszy GN12) i sprzedawali nawet za ceną 430EX.
Dlaczego chcąc posterować np. dwoma 430EX musimy być skazani na zupełny brak światła od strony aparatu (ST-E2) lub największą i najcięższą lampę (550EX/580EX). Przecież od strony aparatu nie potrzeba ogromnej mocy skierowanej na wprost, a jedynie trochę do doświetlenia cieni od światła odbitego (vide dodatkowe małe palniki w dużych lampach np. Metz 58-1).