LISU,
1. To, ile klatek masz "trafionych", jest ważne.
Po raz wtóry piszę - na co 'piękna' i porównywalna klatka do 50D z 500D, kiedy AF nie trafił?
Być może klatka 'trafiona' z 500D jest prawie dokładnie taka sama, jak na 50D - ale co z tego wynika, jeżeli nasze zdjęcie życia ma przestrzeloną ostrość z powodu marnego AF?
Co z tego wynika, że klatka z 500D, jeżeli akurat 'się udało' jest ok, jeżeli akurat się mniej udaje?
Wszystko jedno, jak się zachowuje 500D, kiedy trafi. Ważne jest, jak często trafia.
2. Na 50D, jak sam piszesz, będziesz miał "ułatwione zrobienie...zdjęć lepszych".
Pytanie: czy fotografia to dziedzina BSDM? Czy fotograf to masochista? Moim zdaniem sprzęt ma możliwie perfekcyjnie i 'transparentnie' działać i fotografowi nic nie przeszkadzać. XXD działają lepiej niż XXXD, choć jest z nimi mniej wymówek w stylu "bo mi AF nie trafił, bo coś tam, coś tam (r)". W fotografii podobno chodzi o robienie jak najlepszych zdjęć, a nie jak najtrudniejszą metodą.
3. "po pierwsze zdjec nigdy nie robi sie w pełnym słońcu :P po drugie imho spokojnie styka te 1/4000, to ja nie wiem kurde w jakim słońcu wy foty trzaskacie i na jakich dziurach :]"
Tu zaczynasz zdrowo mnie rozśmieszać. Dzisiaj robiłem, dla testów 'microadjustment' zdjęcie ceglanej ściany (piaskowiec) domku na przeciw mojego. F1.8 ISO 100 i 1/8000s bez problemu po południu. Warunki wcale nie były jakoś ekstremalne. Tak samo, jak ustawienia. Gdybym, boziu, śmiał użyć czegoś więcej niż f1.8, to bym nawet z 1/8000 miał problemy.
Wielokrotnie robiłem zdjęcia przy superkrótkich czasach i te 1/Xooo, gdzie X jest możliwie wysokie jest bardzo przydatne.
4. Słowo klucz: parę godzin non-stop.
Czy jest jakaś ustawa zakazująca amatorom łazić z aparatem w ręku, na np. wycieczce, przez kilka godzin?
Amator, podobnie jak 'pro' potrafi cały dzień spędzić z aparatem w ręku. Wypadałoby żeby nie była to "droga krzyżowa".
5. Bez względu na stopień wytrenowania, wygodniejsza i szybsza korekta ekspozycji i inne funkcje, będą w korpusie z dodatkowym kółkiem z tyłu korpusu. Jak dla mnie brak tego drugiego kółka, dyskwalifikuje sprzęt w ogóle - bez względu na to, co i jak focę.
W zasadzie to swoje 350D biorę do ręki tylko, kiedy muszę i ze wstrętem.
6. Półtora kg szkła to bez problemu dla amatora. Począwszy od czegoś w stylu Sigmy 50-500 (zdecydowanie coś dla amatorów) kończąc na zoomach 70-200/2.8, które nagminnie są kupowane i używane przez amatorów
Ba, powiem tyle, że mam jedno z najlżejszych szkiełek dla Canona - 50tkę/1.8. Nawet z nią większy korpus=większy komfort.
7. W zdjęciach seryjnych przydaje się też możliwie małe opóźnienie reakcji aparatu, możliwie krótki VF blackout itd. Tutaj seria XXD jest lepsza niż XXXD.
8. "Znam kolesi".... Można znać kolesi robiących zdjęcia sportowe aparatami otworkowymi. Nic z tego nie wynika. Znam kolesi robiących zdjęcia laserowym wzrokiem i telepatycznie przesyłających pliki do laba. Patrz wtrącenie o BSDM.
Konkluzja jest oczywista. Zazwyczaj bierze się 500D, bo nas nie stać na 50D, albo bardzo potrzebujemy filmów w lustrzanceNie ma sensu dorabiać ideologii...