Cytat Zamieszczone przez Cichy
No ja w sumie miałem dwa zdarzenia.

Nr 1 - stoję po zapiekankę, Poznań ul. Fredry, godz. +-23 , na ramieniu uwieszony Nikon + Sigma 50-500. Za mną dresiarze (też za jakimś żarciem z pewnością). Słyszę rozmowę:
- Ty, bierzemy aparat ?
- Eee, na ch.. ci taki wielki ?
Troche sie usmialem. Mnie generalnie raczej ziomale/dresiarze nie zaczepiaja (gabaryt: 200/125). Ale post Cichego przypomniaj mi jedna scena jeszcze z czasow dominujacego analoga, gdzie pewnego dnia podeszlo do mnie zimowa pora 3 czy 4 osobnikow z deklarowanym zamiarem darmowgo 'zanabycia' mojego sprzetu. Osobnicy najpierw 'poprosili' czy moga "oblukac' aparat, ja zas zapytalem sie grzecznie:
- Ale kamizelki ze soba wzieliscie?
- Jakie k... kamizelki?
- No kuloodporne...