może nie odróżniasz typów: dla mnie istnieją helupy = koleś pali hel, jak mam z takim problem to sprzedaję jedną plombę i koniec gadki, drugi to właśnie dresik sportowiec = nie tak łatwo z takim, chodzą parami (3 i więcej), z takimi najwięcej problemu, trzeci = chudy dres, szybkie nóżki, wyrywa torebki i łancuszki złote, jak się dorobi i chce pokazać na osiedlu jaki z niego wirażka to zaczyna chodzić na siłownię, bierze mietki, itp.. aby byc sportowcem .Zamieszczone przez muflon
to wpadnij na Pragę to ci pokaże takich sportowców
jeszcze jedno - mówimy tu o złodziejstwie i dresach a nie wspominamy że to wszytko nakręca popyt. Kilka razy proponowano mi zakup "dużego czarnego" - zawsze odmawiam i będę odmawiał. I co się okazuje zawsze ktoś to kupi. Zawsze chłopaki trafią amatora kradzionej rzeczy ... i to najbardziej wkurza. Mówimy o dresach a problem ten dotyczy większego grona.