Słyszę rozmowę:
- Ty, bierzemy aparat ?
- Eee, na ch.. ci Nikon?
![]()
Noo- z tym umysłem to już spore nadużycie :wink: . Dres to raczej stan dysfunkcji ośrodkowego układu nerwowego.napisał muflon:
Dres to nie ubiór - dres to stan umysłu
EOS 50 E +Grip, EOS 350d+BG-E3, EFS 18-55, EF 50 f/1.8 II , EF 75-300 f/4-5.6 USM IS , Flektogon 20 f/2.8, 550 EX, CF 1GB,
Apacer cd 211, Kiev 88TTL z obiektywami, Lowepro 400 AW, Photo Trekker Classic, Manfrotto 455 B, 479-4B
Troche sie usmialem. Mnie generalnie raczej ziomale/dresiarze nie zaczepiaja (gabaryt: 200/125). Ale post Cichego przypomniaj mi jedna scena jeszcze z czasow dominujacego analoga, gdzie pewnego dnia podeszlo do mnie zimowa pora 3 czy 4 osobnikow z deklarowanym zamiarem darmowgo 'zanabycia' mojego sprzetu. Osobnicy najpierw 'poprosili' czy moga "oblukac' aparat, ja zas zapytalem sie grzecznie:Zamieszczone przez Cichy
- Ale kamizelki ze soba wzieliscie?
- Jakie k... kamizelki?
- No kuloodporne...
EOS 300v + BP, EOS 350d, EFs 18-55 3.5-5.6 II, EF 28-90 4-5.6 II, EF 75-300 4-5.6 III, EF 50mm 1.8 II, EF 85mm 1.8, Auto Revuenon 135 2.8, Pentacon 200 4, 430EX + rożny osprzęt; FED 5B; LOMO LK-A; Lubitel 166B; Minolta AF Big-Finder; Umax AstraCam 1000
haha co oni na to?Zamieszczone przez Pszczola
![]()
Cala ta krotka rozmowe prowadzilem w sposob b. wyluzowany. Po pytaniu o kamizelki prawa reke wsadzilem pod kurtke w strone prawego biodra. Panowie sie zestresowali i szybko odeszli - zapewne ku mojemu szczesciu.Zamieszczone przez Venio
EOS 300v + BP, EOS 350d, EFs 18-55 3.5-5.6 II, EF 28-90 4-5.6 II, EF 75-300 4-5.6 III, EF 50mm 1.8 II, EF 85mm 1.8, Auto Revuenon 135 2.8, Pentacon 200 4, 430EX + rożny osprzęt; FED 5B; LOMO LK-A; Lubitel 166B; Minolta AF Big-Finder; Umax AstraCam 1000
buahaha tez to kiedys wyprobujejesli wogole podejdą (nie daj boze) :P
Widze ze dosyc sporo tych sposobow na dresy...
Zobaczymy co mnie spotka....![]()
lepiej zadnego zje^%^# nie spotakc bo po co tlumaczyc sie pozniej ze to bylo w obornie wlasnej
Are you brave enough?
To ja Wam opowiem ciekawostkę
Kraków, ul. Starowiślna - w sumie - jakby nie patrzeć centru miasta, zasraz obok redakcji Dziennika Polskiego. Godzina - wczesna poranna (ok. 06.15) wychodziłem zrobić poranne mgły - a skoro były już tuz za rogiem ładne widoczki to aparat na ramieniu. W torbie miałem jeszcze kilka szkieł M42 i trochę 'kart do gry'- łącznie ok. 6-8kg... Torbe miałem cały czas na lewym ramieniu (niestety nie przewieszoną przez kark). W pewnej chwili czuję tylko jak ktoś mi ją zrywa z ramienia. Patrze, o to dres w wersji 'mini' - no dosłownie
wzrost coś ok. 1,50m (no może 1,60m) waga lekka
... no i ja - siłą rzeczy - kompletnie zszokowany - pierwszą rzecza która zrobiłęm byl nagły atak smiechu. Wyobraźcie sobie, kurdupla, który zapiernicza z torbą, którą ledwo jest w stanie unieść!
. Gość się odwrócił, zobaczył mnie, że siedze i zawijam sie ze smiechu, bo widok był niebalnalny, ale facet nie przestał biec...
... teraz obraz 10 sekund później...
Ja już płaczę ze śmiechu, dosłownie rozkładam się na ziemii. Śmiech paniczny - wiecie jak to wygląda, powoli wstaję, podchodze do kolesia....
a teraz opis tych 10 sekund między czasu...
koleś się odwraca, wiedzi mnie, ale biegnie dalej, nagle JEBUT!! ... przywalił w latarnięprosto czołem, a torba miała taką bezwładność, że po nagłym hamowaniu pocięgneła go na bok na łańcuch (taki pomiędzy słupkami, aby ludzie nie przechodzili) i owineła sie wokół głowy. Chłopaczek leżał nieprzytomny z wrażenia co mu się k.... przytrafiło
Podchodzę do niego, zabieram torbę (bo przez wzgląd na wagę i odniesione obrażenia nie mógł jej z siebie ściągnąć), a ten skubaniec - odrazu wstaje i zaczynie mnie kopać, wyzywać i opluwac - tego już nie zniosłem i dałem chlopakowi nauczke jednym celnym kopniakiem - wkurzył mnie gówniarz...
Co ciekawe - okazało się, że mały mieszka ze mną po sąsiedzku - jedną brame dalej przy Dietla - sprawdziłem z legitce, którą mu zabrałem. Zaciągnełem smarkacza do domu - chciałem jakoś rodzicom 'pociechę do domu odstawić' - ale tam już pełna patologia - szkoda nawet gadać - zostawiłem go przed klatką, z kilkoma 'czułymi słowami'.
Co teraz? Młody cały czas mi się w pas kłania, że matce i ojcu nie powiedziałem nic, tylko go puściłem. Wracał z jakiejś nocki, czy czegoś, a jakby sie jego 'starsi' dowiedzieli o tym co jeszcze chciał zrobic, to chlopak by już pewnie już w szpitalu wylądował... Ba! teraz nawet juz dresiku nie nosi!...
Czy to można nazwać resocjalizacją? ....
5D mkII | 17-40 f4L | 24-70 f2.8L | 85mm f1.8 USM | 580EX II | 430 EXII |
rozdarty pomiędzy architekturą a fotografią...