Srednica przy przodzie szkła to jedno, a średnica otworu przesłony, to drugie. Dlatego mówi się o 'otworze względnym'. Dla tej samej ilości swiatła otwór względny będzie bezwzglednie innej srednicy, dla róznych obiektywów.
Mozna to to wyliczyc ze wzorów tu: http://www.fotoporadnik.pl/przeslona...sowane-en.html
A obrazowo mozna tego doswiadczyc tak, że wziąć rurę od odkurzacza, zamknąc się w ciemnym namiocie, a światłu pozwolić docierac jedynie przez ta rurę. W zależności od długości rury, przez ten sam otwór bedzie do nas docierało więcej, lub mniej światła.
Więc prawdą jest, ze otwor przysłony 2,8 w obiektywie krótkim bedzie miał mniejszą średnice wyrazona w milimetrach, niż w obiektywie długim, zakładając że mają one tą samą średnicę przedniej soczewki. Ale ilość światła bedzie ta sama. A obiektyw 50 mm i f/1,2 będzie mikroskopijnych rozmiarów przy teoretycznym 300 f/1,2.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałem jeszcze bardziej.
Niekoniecznie tak sie powinien czuc.
Jeden z moich kolegów - naprawde dobry fotograf - pomimo niezbitych dowodów nadal twierdzi, że moje 70-200 na jego 5DmkII jest o 60% krótsze niz na moim 450D. Pomijając nawet kwestie magicznego wydłuzania ogniskowej, nie chce sobie dac wytłumaczyć, że kiedy dodajemy 60% do 1, to jest to inna liczba, niz kiedy odejmujemy od 1,6. I da się za to pokrajac na plasterki, bo "jest przeciez doswiadczonym fotografem i się na tym zna"
Moze kolega dał się poprostu oszukac autorytetowi. To się zdarza...