rycerz

pozerstwo wykluczyłem z góry...
dreszczyk emocji trzeba przyznać zawsze jest


powiem Ci tak...sam zaczynałem przygodę z fotografią na kompakcie cyfrowym, w którym iso400 było kompletnie nie użyteczne... duuuuuuużo czytałem i robiłem zdjęcia kompaktem (oczywiście Tybu M nie posiadał) ale nauczyłem się jako tako panować nad kadrem... potem w wakacje kupiłem sobie eosa 500n + 28-80 i kodaka200 nie wiem ile rolek ale chyba kolo 15 i zacząłem się bawić przysłoną, tym tamtym i siamtym... oj nie powiem było z początku ciężko ale nauczyłem się sporo myśleć przed zrobieniem zdjęcia (shit o czym teraz czasem zapominam) i bardzo dużo mi to dało, a po wakacjach za zarobione pieniążki kupiłem sobie pierwsze cyfrowe lustro....


bardzo miło wspominam okres zabawy analogiem i szykuję mały come back