Sorry, ale to jest belkot.
Analog ma sens. Kazda technika obrazowania ma. Kazda sluzy innemu sposobowi wyrazenia tego co widzimy, emocji... Kazda ma swoj niepowtarzalny ( czesto ) styl. celuloid nie da tego co kolodion, cyfra tego co celuloid. I odwrotnie : film nie da mi tego co cyfra, a kolodion tego co film... . Trzeba sie z tym pogodzic.
O ile 5 lat temu film w zastosowaniach czysto komercyjnych mial sens, dzis to ponizej 1% zlecen .Duzo ponizej. A to rynek komercyjny kreuje popyt na materialy fotograficzne. Rynek amatorski juz dawno nie robi na filmie. To co zostalo jest tak marginalne, ze pomijalne. Tu gdzie teraz jestem sprzedaje sie wiecej aparatow cyfrowych dziennie niz filmow.... .
Lubie film. Lubie wszystkie jego wady i zalety. Mimo ,ze kosztuje mnie o wiele wiecej niz cyfrowa fotografia. Lubie obraz cyfrowy. Za wiele rzczy , ktorych nie moge miec na filmie.
Po prostu inne medium . Inny proces. Inny efekt. I nie mowie tu tylko o technice.
Kazdy powinien zdecydowac za siebie JAK chce fotografowac. Jak wyrazac swoje wizje / emocje / uczucia. Na to nie ma odpowiedzi : ta droga jest lepsza bo nowsza, a ta lepsza bo "szlachetna". Kazda droga jest dobra , jesli prowadzi do celu. Dobrze jak przy okazji droga staje sie celem .