zadziwia mnie ten argument, że cyfra niby zwalnia z myślenia, a jednocześnie ktoś tu napisał, że jest lepsza do nauki. hehe. bardziej ekonomiczna niby. wg mnie nauka nie powinna byc tania. wlasnie powinna byc droga - wtedy jest bardziej skuteczna i doceniana. co z tego, ze cyfra mozna walić do woli - ja kupowalem filmy na metry i zawsze mialem kilkanascie rolek w zapasie i kolejne metry do pocięcia jakby co. ale nie czulem się przez to zwolniony z myslenia o kadrze.

to czy myslisz o kadrze czy nie - nie zalezy wg mnie od tego czym sie fotografuje - tylko od ogolnego podejscia do sprawy. jedni pomyślą i zrobią przemyślane zdjęcia, a inni nie pomyślą, bo czasem zwyczajnie nie potrafią. moze to politycznie niepoprawne, ale na swiecie sa ludzie głupi i mądrzy, a historia pokazuje, że tych pierwszych z reguły zawsze było więcej.

sally mann fotografuje kamerami wielkoformatowymi z przełomu XIX/XX wieku - ta to się dopiero musi namyśleć, co nie??