Demonizujecie. Kredyty nie gryzą i nie rujnują, jeśli się ma zdrowy rozsądek. Nie zawsze można składać na coś - a czasem można, ale po prostu się nie opłaca. Rok temu kupiłam na kredyt 40d z kitem, dzięki czemu zyskałam rok fotografowania - a to bezcenne.Pomijam fakt, że gdybym wtedy zaczęła zbierać, zamiast brać na kredyt, po skokach cen byłabym bodaj bardziej stratna, niż przy dopłacie do kredytu - i to bez zdjęć.
A wracając do tematu - bardzo kocham moje 40D i uważam, że to świetny aparat, ale łapię się na tym, że planując zakup szkieł myślę o ich przydatności pod FF... Kiedyś dokupię sobie pełną klatkę. Z całą sympatią do 40D, kupowanie go zamiast FF nie ma sensu... Chyba, że do sportu i to jeśli ktoś naprawdę, ale to naprawdę nie ma kasy.