Dziś niespodziewanie po kilku tygodniach spokoju na dwóch zdjęciach w serii trzech wykonanych (pierwsze nie) pojawiła się wyraźna cienka kreska ale w środku kadru przez całą długość. Ani wcześniej, ani później jej nie ma.

Jest i drugi objaw. Zdjęcia, które wykonano puszką i po kilka razy otwierano (czytnikami) programem Fast Stone - nagle są niemożliwe do odczytu - jedno, dwa maksmalnie na karcie 1 GB i 2 GB (obie to Pretec metalowe). Wcześniej czytało je normalnie. Szajba, czy chore body jednak?