Migawkę możesz wykluczyć. Nie ma przecież możliwości, żeby zostawiła taki ślad przy zacięciu. W dodatku dobierając sobie ISO do awarii.
Kiedyś zauważyłem u siebie hotpixele, które pojawiały się tylko przy jednej czułości i przy konwersji jednym programem. Wina leżała po stronie programu, po prostu nie wiedzieć czemu dorysowywał sobie kilka kropek w jednym miejscu.

Za innym razem pocięło mi połowę plików grubymi krechami. To była pierwsza sesja nowym aparatem. Załamałem się. Okazało się, że wadliwy był kabel od czytnika. Zwykły kabelek USB.
Może tędy droga?

Postaraj się wykluczyć po kolei wszystkie czynniki. Konwertuj różnymi programami, zdjęcia zgrywaj przez aparat, czytnik i jak tam jeszcze, wymień kartę itp. W końcu dojdziesz, co się dzieje.