Ja też znam jednego co połączył Astronomię z Gastronomią niekoniecznie objawiło się to astronomicznymi cenami. Po prostu coś tam sobie nawarzył. Piwa czy czegoś. Zwał się Heweliusz.
Ja też znam jednego co połączył Astronomię z Gastronomią niekoniecznie objawiło się to astronomicznymi cenami. Po prostu coś tam sobie nawarzył. Piwa czy czegoś. Zwał się Heweliusz.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.