W windowsach 32-bit, nawet ze stronicowaniem, pojedynczy proces może dostać max. 3 GB z małym hakiem. Dla procesu to jest te 3.2 GB przestrzeni i już nie ważne czy w RAM czy na dyskach. W Linuksach 32-bit jest z resztą podobnie.
No niestety tak dobrze też nie ma, a chciałoby się. Wszystko poza przestrzenią adresową procesu (np. photoshop.exe) nie istnieje dla niego. Inaczej procesy pisałyby sobie nawzajem po pamięci i byłaby niezła kaszanka. A tak, mamy pamięć wirtualną i izolację.
Jedyny ratunek to 64-bitowy system i 64-bitowa aplikacja.
A czy Photoshop na OS X jest 64-bitowy? :-)