"Kam, kam, maj friend, aj hew szpesial prajs for ju" ;-)

Ogólnie zamiast raju na ziemi (no dobra, fauna-flora była rajska) to natknęliśmy się na niezłe połączenie Indii-Afryki-Kuby-Turcji, bieda aż piszczy poza głównymi ulicami, co do ludzi to nigdy nie wiesz, czy chcą Ci pomóc, czy na coś naciągnąć, choć im dalej od wszelakich targów i sklepów tym większa szansa, że jednak pomóc -- są bardzo mili, i zapatrzeni na swój kraj i trzeba im oczywiscie przytakiwać, ze tam się wróci. No i już dawno nie czuć, że to kiedyś była kolonia brytyjska/francuska/holenderska. Jest nieeuropejsko i czuć że daleko do USA ;-)

Ja jeszcze mam pewną nieśmiałosć w strzelaniu ludziom szkłem prosto w oczy, więc niewiele mam "udanych" ujęć. Zresztą to wybrałam tak troche "na szybko", pomimo że wróciłam 3 mce temu jakoś nie mogę usiąść do tego materiału...