Mam pewien problem z obiektywem canon 70-200 f/4 L.
Podczas zmiany obiektywow wyslizna mi sie on z reki i spadl na wykladzine z wysokosci ok 30-40 cm.
Generalnie obiektyw dziala poprawnie. Ostrzy pieknie jak dawniej. Problem pojawia sie gdy chce go polaczyc (lub rozlaczyc) z aparatem. W chwili przekrecania obiektywu czuc dosc znaczny opor. Nie na tyle duzy aby uniemozliwic montaz obiektywu, ale jednak. Opor ten nie jest staly. Przy montazu najpierw jest dosc znaczny a potem maleje. Ogladalem dokladnie bagnet ale nie widac na nim zadnych sladow ani znieksztalcen. Poniewaz uszkodzilem obiektyw w grudniu, uzywam go w tym stanie przez te kilka miesiecy. W wyniku jego uzytkowania nie zauwazylem zadnych istotnych zadrapan na bagnecie aparatu.
Mysle ze ze prawdopodobnie odszkalcilem w minimalnym stopniu bagnet obiektywu.
Niby da sie robic zdjecia ale troche to irytujace. Czy ktos mial podobny problem i jak go rozwiazal a przede wszystkim za ile?