Właśnie stałem się szczęśliwym posiadaczem Canona 40D. Po podpięciu obiektywu Canon EF 50 1.4 przeżyłem jednak niemiłe zaskoczenie. Mianowicie podobnie jak w moim starym 350D praktycznie nie da się patrząc przez wizjer ustalić jak będzie wyglądała głębia ostrości na zdjęciu. Mając ustawioną przesłonę 1.4 patrząc przez wizjer widzę zdecydowanie większą głębię ostrości niż ta która zostaje zarejestrowana po wyzwoleniu migawki.
Wiem że do 40D można dokupić matówkę wysokiej precyzji, czy ktoś z Was może ją posiada i jest w stanie powiedzieć o ile wówczas to co się widzi jest bliższe tego co zarejestruje aparat?
Jak sprawa wygląda w przypadku standardowych matówek Canonów FF, czy tam też tak bardzo głębia ostrości widziana przez oko różni się od tej rejestrowanej przez matrycę?
Może ktoś wie jakie prawa fizyczne / optyczne stoją za tym zjawiskiem?
Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie informacje w tym temacie :-D