Potwierdzam, że w moim przypadku (Phottix Strato "zawieszał" 420EX, 550EX i 580EX (I)) instalacja diody w sposób pokazany na obrazku rozwiązała problem. Odbiornik działa teraz prawidłowo, ze wszystkimi wymienionym lampami (nie testowałem z 430EX, bo nie posiadam takowej). Na pomysł instalacji diody wpadłem eksperymentując z odbiornikiem i Canon off shoe camera cord (patrz wyżej w tym wątku).
Proszę nie pytajcie jakiej użyłem diody, bo nie spisałem oznaczenia. Kupiłem ją w sklepie elektronicznym za 1 zł, podając że ma pracować na napięciu kilku V. Panowie sprzedawcy mówili coś, że dioda którą mi sprzedają jest "szybka".
Podczas lutowania uważajcie, aby nie nagrzać za bardzo pinów stopki w odbiorniku. Jeśli to zrobicie, pin może się wytopić z plastikowej obudowy. Dlatego właśnie nie chcę wylutowywać diody, aby sprawdzić jej oznaczenie - nie pytajcie mnie o nie, widać to co na zdjęciu.
Na zdjęciu może się wydawać, że dioda jest przylutowana do 2 pinów, ale tak nie jest - jest przylutowana tylko do środkowego pina, tam gdzie oryginalnie był przylutowany czerwony kabelek. Z drugiej strony dioda jest przylutowana do tego właśnie czerwonego kabelka.
Dioda to toto czarne, ze srebrnym paskiem (ten pasek musi być przylutowany do kabelka, dioda wlutowana odwrotnie prawdopodobnie nie da oczekiwanego efektu).
Mam też drugi, na oko taki sam odbiornik, który działał prawidłowo od razu, bez konieczności instalowania żadnych diód. W obu odbiornikach wszystkie oznaczenia płytek są identyczne, scalaki i wszystkie komponenty elektroniki też wyglądają na identyczne. Nie mam pojęcia czemu jeden odbiornik działał od razu, a drugi wymagał cudowania z diodką.
Przy okazji sugeruję zabezpieczyć bateryjkę w odbiorniku przed przypadkowym rozładowaniem poprzez włożenie pomiędzy bateryjkę a styk kawałka tekturki, wyjmowanego przed foceniem i zakładanego na czas przechowywania.
Znalazłem też ciekawy wątek o "bastrad spring" czyli zagrożeniach przy wymianie bateryjki w nadajniku.
http://paulophotoblog.blogspot.com/2...ix-strato.html
I jeszcze jedna ciekawostka. Chciałem wyprostować miedziany drucik, który chyba robi za antenę odbiornika (w środku zdjęcia, lekko wygięty). Po jego wyprostowaniu dramatycznie spadł zasięg pracy odbiornika. Wygiąłem go z powrotem leciutko (tak jak na zdjęciu) i zasięg wrócił do normy... Nie mam pojęcia czy był to przypadek, czy też miało to jakiś głębszą przyczynę. Lepiej chyba nic nie prostować...