Napisałem dość dosłownie, w/g mnie nie jest konsumentem i myślę, że byłbym w stanie to udowodnić. Nie to jest jednak tematem tego wątku i nie chcę tracić na to czasu. Cytowane przepisy dotyczą konsumentów, przedsiębiocy traktowani sa inaczej. Zawsze warto mieć po prostu dobry kontakt ze sprzedawca i umawiać się po prostu na to czy tamto. Oni też są ludzmi.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Napisz to większymi literami. Nie musisz więc obawiać się fiskusa i możesz spokojnie korzystać z praw konsumenta dokąd ktoś z interesem w tym fakcie tego nie zakwestionuje. A to dlaczego akurat to cię ukuło zostawię bez komentarza, bo poruszyłem znacznie ważniejsze kwestie. Nie chcę ani nikomu robić problemów ani cokolwiek udowadniać Tobie bo nie mam w tym celu - sądzę, że skończyło by się na przepychance słownej mojszej lub Twojszej racji. Oczywiście mogę się mylić, każdy się myli. Po prostu uważam Twój "poradnik" za obrzydliwy, krzywdzący i mylący. Dlatego pozwalam sobie skomentować pewne rzeczy dla mnie oczywiste. Nie zapominajmy, że większość spraw da się załatwić ze sklepem prostym i konstruktywnym dialogiem nie pozbawionym kultury, jeśli ktoś ma z tym problemy niech przeczyta to zdanie od początku i poszuka problemu u siebie. Sprzedawcy to nie idioci, nie robią sobie wrogów z klientów. A postrzeganie jest zwykle subiektywne. Do prawa czy regulaminów odwołujemy się zawsze wtedy gdy zawodzi prosty dialog.