A ja...dostałem z powrotem Marka.
Oprócz aparatu dostałem list, w którym Canon na klęczkach bardzo przeprasza za ten problem i w ogóle i że ojej i całkiem..., oraz listę tego, co w aparacie zrobiono - a tam...nic konkretnego, ot napisano, że przeprowadzono testy i poprawki o których była mowa w wiadomym ogłoszeniu

No i że zaglądnięto do AF. Czyli nie wiem co dłubali
Minusik: mimo, że prosiłem, serwis nie wydobył mi paproszka z okolic pryzmatu.
Plusik: mimo, że nie prosiłem, serwis mi wypucował matrycę.
A 'jak działa'? Wydaje się że lepiej, co nie znaczy jednak że jest kosmicznie pięknie - ale cała prawda wyjdzie w "życiu".