Tak sobie właśnie myślę, że faktycznie ten AF ich przerósł w tym sensie, że w warunkach laboratoryjnych i na prototypach działał świetnie (stąd być może beta-testerzy istotnie nie mieli powodów do narzekań), natomiast w produkcji wymaganej dokładności podzespołów nie udało się zachować - i niektóre egzemplarze mogą działać gorzej.

Jeśli tak, to Canon rzeczywiście nie może wiedzieć, które ze sprzedanych modeli mieszczą się w granicach tolerancji, a które nie.
A ci, co mają szczęście, mają też aparat, którego podzespoły zmieściły się (przypadkiem!) w granicach tolerancji - resztę czeka wymiana połowy komory lustra - sądząc z raportów z serwisów z USA.

PS
A z tą felerną gumką to po prostu mieli pecha - nieszczęścia w końcu chodzą parami