Witam,
wiem, że było kilka razy (ale było dawno i może się coś zmieniło od tego czasu) - generalnie moja 30-stka jest celna ale brakuje mi dokładności AF (Tamron 28-75) przy 2,8 i sztucznym oświetleniu wieczornym w domu. Muszę wspomagać się lampą (430) aby coś ustrzelić. Pytanie moje dotyczy AF - czy faktycznie warto dopłacić do 40D? 50-tka nie wchodzi w grę ze względu cena/jakość. 40-tka jest w FotoJoker-ze za 2600 - więc przyzwoicie. Chciałbym się Was poradzić (innego tak szerokiego grona praktyków nie znam) czy warto zmienić? Różne opinie czytałem na tym forum, włącznie z taką, że człowiek powrócił do 30-tki "walcząc" po drodze z dwiema 40-tkami i 300-tką Nikona. Jednak większość wypowiedzi była na korzyść 40D - w tym wszystkim najbardziej mnie intryguje krzyżowy AF. Chcę wyciskać wszystko z mojego szkła. A może poczekać na konstrukcję naprawdę pół zawodową - pół amatorską i oczekiwać xxD z pełną klatką?